Słodki piknik z miodem w Lubaszowej

24 października 2016

img_6638Pożytki płynące z pszczelich barci doceniali już mieszkańcy piastowskich krain, a pisał o nich w XVI w. niezrównany Jan Kochanowski, który tworzył często pod słynną czarnoleską lipą. Nie ma chyba żadnej potrzeby przekonywać kogokolwiek o zbawiennym wpływie produktów pszczelich na nasz organizm, bo nikt w to na pewno nie wątpi. Od wielu już lat przybywa pasiek w naszej gminie i to jest chyba dobry kierunek, bo miód to produkt zdrowy i naturalny. Bez pszczół nie moglibyśmy także rozkoszować się smakiem jabłek, gruszek, śliwek i innych aromatycznych owoców, bo nie miałby kto ich zapylić. Doceniając te wszystkie pozytywne aspekty owadziego rodu panie ze Stowarzyszenia „ Aktywni Lubaszowianie” postanowiły przygotować wspólnie ze szkołą podstawową piknik miodowy, który odbył się 24 września b.r. Na imprezę przybyli zaproszeni goście: proboszcz naszej parafii- O. Michał Reinke, radny Lubaszowej – p. Piotr Kwaśny, sołtys – p. Kazimierz Baran oraz p. dyr. szkoły – mgr Barbara Dusza.

Na początku władze stowarzyszenia, czyli panie Maria Wiśniowska i Małgorzata Zięba zaprezentowały zakres działania i cele aktywnych mieszkańców Lubaszowej.

Później niezwykle ciekawą opowieść o życiu pszczół przedstawił O. Marcin Klamka, który aktualnie opiekuje się pasieką przy Willi. Nie ulega wątpliwości, że robi to w sposób profesjonalny i z dużym zaangażowaniem, bo chętni parafianie mogą nabyć doskonałej jakości miód na własne potrzeby.

Kolejnym punktem programu był występ dzieci z miejscowej szkoły podstawowej pod kierunkim naszej pani „ od muzyki”, czyli mgr Bogumiły Chrzanowskiej. Uczniowie zaprezentowali dwie piosenki o pszczołach i krótki wiersz tematycznie związany z imprezą.

Licznie zgromadzona publiczność mogła także spróbować szczęścia w loterii fantowej lub obserwować zapierający dech w piersiach konkurs piłowania drewna metodą tradycyjną „ moja – twoja”. Panowie jeszcze nie zapomnieli dawnej metody piłowania pnia, pomimo iż każdy z nich posiada w domu niezawodnego Stihla albo i coś bardziej fachowego ze Skandynawii.

Ileż emocji było przy tradycyjnym łuskaniu fasoli; w tej konkurencji rywalizowały rodziny.

Po programie artystycznym i emocjonujących konkursach przyszedł czas na degustację pysznych potraw regionalnych ( bigos i placki były przepyszne )! Każdy uczestnik pikniku miał też możliwość degustacji i zakupu miodu. Niektórzy wszak preferowali przysmaki prosto z rusztu:

pieczone kiełbaski. kaszanki i rumiane karkówki. W międzyczasie na scenie swoje „ 5 minut” mieli artyści indywidualni z kl. IV – Mikołaj Łempa, który jest uzdolnionym perkusistą i Zuzia Okaz z kl. V – obiecujący talent wokalny.

Po części oficjalnej odbyła się jeszcze zabawa taneczna, ale opis przyjemności tam doznanych niech zachowają w swej pamięci jej bezpośredni uczestnicy.

Na koniec refleksja natury ogólnej. Szczególnie cenną wartością tej imprezy jest fakt, że była to tak zwana inicjatywa oddolna. Być może duch tolerancji i różnorodności zagości w Lubaszowej na stałe. Z tego mogą się narodzić naprawdę wartościowe rzeczy, a zamiast błogiego zastoju rozpocznie się era wszechstronnego rozwoju i już nikt nie będzie musiał szukać „raju” za granicami naszego kraju.

Fotogaleria

Skip to content